środa, 4 czerwca 2008

milano

ciągle tęsknie za Mediolanem, nie tyle co za tym miastem, chyba, że za uroczym (jak dla mnie) piazza duomo, na którym mogłam siedzieć godzinami z kawą w ręku, przez co nieraz spóźniałam się na castingi, czasem jak na złość wsiadając do metra w nie tą stronę.
tak więc od czasu do czasu [tak jak np. dziś], gdy włączy mi się wspominanie wszystkiego i wszystkich, to chciałabym wrócić do tego życia tam, i tych ludzi wszystkich (mam nadzieje, że za niedługo) nawet z tym lataniem całodniowym po mieście z mapą w ręku, bo to też swoje uroki miało. ludzie których tam poznałam- otwarci i optymistycznie nastawieni przez cały czas, przez co kontakty nawiązywały się jakoś same, i chociaż byłam tam sama przez dwa miesiące, nie dali mi tego odczuć. ;)



1 komentarz:

meredith pisze...

:) Mediolan... to na pewno jedno z najpiękniejszych miejsc do zwiedzenia, zwłaszcza dla nas - oziębłych Polaków;) przygoda życia - bez wątpienia i oby takich jeszcze więcej! pozdrawiam ;*