chodząc po tych wszystkich ścieżkach czułam się jak w saunie, może zawiało z jakieś dwa razy (!) ale warto było tam pojechać. chociaż nogi mnie strasznie bolą, dodając do tego wczorajszą impreze, to juz w ogole. w metrze jak zwykle "zjadło" mi bilet przy wejściu, musiałam skakać przez blokady, juz piąty czy szósty raz tak mam...bez komentarza lepiej, hehe.
uparta, pełna życia, często zmieniająca zdanie, zakupoholiczka, niecierpliwa, często roztargniona, impulsywna na dodatek.
lubie zdjęcia, podróże, widoki z samolotu, naleśniki, kawe mrożoną caramel macchiato, cappuccino z macdonalda, kahlue z mlekiem.
nie lubie soli, ostrych potraw.
nie nawidze zapachu papierosów w windach.
"jestem optymistą. bycie kimkolwiek innym, nie zdaje się być do czegokolwiek przydatne" (winston churchill)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz