środa, 30 lipca 2008

GIVY catalouge

wizażystka, zawsze jeździła na incheon rock festival, w tym roku nie mogła więc wszystko musiałam jej opowiedzieć. jakoś nawet nie mogłyśmy sie pożegnać ;d
jestem dzięki niej o dwa słowa w koreańskim do przodu:
dziekuje: kampsaamnida
świetnie: motczojo
ogólnie sesja udana i jestem cholernie zadowolona, szkoda tylko, że musze czekać ponad miesiąc teraz, żeby je zobaczyć. a ja do osób cierpliwych chyba raczej nie naleze, hehehe, a niektore ujęcia były z królikami, myślałam, że je ze sobą już zabiore, tak sie nimi zajełam, że zapomniałam, że właśnie robią zdjęcia, ale fotograf był motczojo, więc wszystko było...motczojo. ;p
już prawie czwarta nad ranem dochodzi, musze wstać za godzine i 40 minut i powrot do mojej kochanej osaki. :*

Brak komentarzy: