sobota, 31 stycznia 2009

sobota, 10 stycznia 2009

.

bo tak mi się właśnie przypomniała impreza urodzinowa soci i wafla . w ogóle to co sie na tym świecie dzieje, te temperatury mnie doprowadzają do szaleństwa, i modle sie, żeby te mrozy już mineły...jak narazie skacze na przystanku, pije litrami ciepłą herbate i staram sie jak najmniej wychodzić z ciepłego domu, bo aktualnie ten cały śnieg i mróz to jak dla mnie ładnie wygląda tylko zza okna, i tyle.

środa, 5 listopada 2008

huna

IKE w hawajskim języku oznacza pierwszą zasadę Huny, która mówi, że świat jest jaki myślisz, że jest, nasze myśli, spostrzezenia i przekonania kreują nasze zycie. druga zasada KALA mówi , iż nie ma żadnych granic, jedyne to te, które same sobie tworzymy tzn ze wszechświat jest nieskończony i posiada nieograniczone możliwości. wszystkie granice są iluzją, tworem wewnątrz nas samych.
MAKIA czyli trzecia zasada oznacza, ze energia podążą za uwagą, następna czwarta prawda MANAWA, mówi: "moment siły jest teraz” - jedyny czas jaki istnieje jest właśnie w tej chwili...rozpamiętywanie (roztrząsanie, myślenie, mówienie) o swoich porażkach powstrzymuje nas przed przyszłą pozytywną zmianą.

ALOHA to podstawowe słowo oznaczające, ze przebywać z kimś to być szczęśliwym, ze miłość jest po to, by przynosiła szczęście, mówi, aby błogosławić wszystko, co nas otacza. szósta zasada MANA powiada, że mając silne marzenie posiadamy moc urzeczywistnienia tego w prawdę gdyż cała moc pochodzi z wnętrzna, to my nią kierujemy. ostatnia z zasad Huny to PONO, która mówi, że Efektywność jest miarą prawdy. :)

czwartek, 30 października 2008

aloha!

0znacza witaj,
oznacza miłość.
ALO oznacza słońce,
HA oznacza oddech.
to (oha) pełne radości, (alo) dzielenie się,(ha) oddechem życia, (alo) w każdym teraz !

czwartek, 23 października 2008

:)

każdy człowiek jest na tyle szczęśliwy, na ile postanawia nim być.
:)

niedziela, 19 października 2008

domówka u Kuby



hmmm, i wszystko mówi samo za siebie. ;)

środa, 1 października 2008

powrót z mediolanu. :)

fashion week to jakieś jedno wielkie szaleństwo w mediolanie, non stop castingi, praca, na wszystko za mało czasu, wieczne bieganie po całym mieście...ale jestem zadowolona, chociaz strasznie zmęczona tym wszystkim, teraz nadrabianie w szkole czeka.
jak zwykle pare fotek zza kulis [niestety straciłam połowe zdjęć, razem z aparatem, który ktoś ukradł na imprezie].
poznałam mnóstwo nowych świetnych ludzi, obiecali, ze powysyłają foty, więc teraz czekam. :) chociaż tym razem byłam w mediolanie tylko miesiąc, to i tak znowu zdązyłam się przywiązać do wszystkich, szkoda tylko, ze nie było mozliwosci i na tyle czasu, zeby sie spotkać z wszystkimi z pierwszego pobytu, ale to na pewno nastepnym razem.
na jeden pokaz musiałam lecieć na Barii :) i miałyśmy przepiękny hotel z basenem, szkoda, ze bylo za zimno, zeby z niego skorzystac...